Siła tradycji

Zwierzyniec na Roztoczu i kilka dni w połowie sierpnia, spędzone tam podczas Letniej Akademii Filmowej, to jedna z tradycji w naszym życiu. W roku 2022 przypada 22 edycja tejże akademii, dla mnie siódma z kolei i trzecia w której towarzyszy mi sakwa rowerowa. Historię i klimat tego wydarzenia trafnie opisują słowa wyjęte z archiwum 10 edycji: Kolejne spotkania, dyskusje, spory, poranne i nocne oglądania filmów, folkowe (i nie tylko) występy o północy… to wszystko, co składa się na niepowtarzalną atmosferę filmowego Zwierzyńca. To wszystko, co ściąga nas co roku do miasteczka nad Wieprzem, co powoduje, że chcemy tu przyjeżdżać i przyjeżdżamy. Że rezerwujemy sobie czas w sierpniu praktycznie już na stałe – bo wiemy, że warto.

Moje LAFy

Rok 2016 był dla mnie rokiem przełomowym, mocno zmęczony wykonywanym zawodem projektanta graficznego, rzuciłem pracę i żyłem z bardzo luźnego wykonywania projektów graficznych. Pomyślałem wtedy, że będzie to dobra okazja, żeby spędzić nietuzinkowo wakacje i zostałem wolontariuszem na LAF-ie. Ponad tydzień spędziłem, pomagając w przygotowywaniu i realizacji seansów filmowych w kinie Salto, które powstaje w czasie akademii, na sali gimnastycznej miejscowej szkoły. 

Certyfikat z uczestnictwa w wolontariacie
Certyfikat z uczestnictwa w wolontariacie

W 2017 roku Akademia weszła w swoją pełnoletność, świętowaliśmy więc razem z nią specjalnym filmowym cyklem – 18 mieć lat to nie grzech.

Bilet 18 edycji Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu
Bilet 18 edycji Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu

Awaria przed festiwalem

Kolejny rok, (2018) to wypadek na rowerze w drodze na festiwal i wielkie limo pod okiem przez cały tydzień festiwalowy. Pamiętam jak opuchlizna trochę zeszła, po 4-5 dniach z wielkim drżeniem serca i rąk wsiadłem na rower, pomyślałem, że nie chcę bać się jeżdżenia na rowerze. Zrobiłem wtedy kilkadziesiąt kilometrów na Trasie Zwierzyniec-Guciów-Brody.

Zwierzyniec, kilka dni po wypadku na rowerze, rok 2018
Zwierzyniec, kilka dni po wypadku na rowerze, rok 2018

Widok roztoczańskich pól i lasów przywrócił mi odrobinę spokoju, wpakowałem się też w niezłe błoto, w drodze powrotnej do Zwierzyńca. Z edycji w roku 2018 wyszedłem bogatszy o 5 szwów na głowie i przemyślenia na temat komfortu i bezpieczeństwa na dwóch kółkach.

Widoki w okolicy Zwierzyńca
Widoki w okolicy Zwierzyńca
Rower po przejeździe przez lasy w okolicach Bliżowa
Rower po przejeździe przez lasy w okolicach Bliżowa

Następnego dnia po powrocie do Rzeszowa, wybrałem się po kask do sklepu rowerowego.

Zwierzyniec z sakwą

Przygodo i przyrodo wracamy! W 2019 roku oboje z Martą jeździliśmy już z sakwami. Pojechaliśmy pociągiem z Rzeszowa do Horyńca Zdroju i ruszyliśmy przed siebie łapiąc po drodze kawałek Green Velo. Nasza trasa przebiegała przez Werchratę i Józefów, a do Zwierzyńca wjechaliśmy od strony zielonego serca tych stron czyli Florianki.

Trasa wyprawy do Zwierzyńca 2019, ok 80 km
Trasa wyprawy do Zwierzyńca 2019, ok. 80 km

Uwaga na przejazdach nabiera nowego znaczenia, na ulicy Batalionów Chłopskich w Zwierzyńcu jest przejazd Killer! W jednym z punktów naprawiających rowery, dowiedziałem się, że pokonał już niejednego. Torowisko jest ustawione pod kątem 45 stopni w stosunku do drogi, przejeżdżałem bardzo wolno przez ten przejazd, w pewnym momencie koło utknęło w dziurze między szynami. Tam dodatkowo wystają resztki drewnianych podkładów kolejowych. Rawka nadawała się do wymiany. Kilka dni później po poszukiwaniach odpowiedniej rawki w Rzeszowie, okazało się, że Bartek z zaprzyjaźnionego serwisu rowerowego, jest współwłaścicielem wypożyczalni rowerów w Zwierzyńcu. Zamiennik pojechał busem do Zwierzyńca, a jak odebrałem rower jak nowy, kilka dni później.

Awaria na przejeździe kolejowym w Zwierzyńcu
Awaria na przejeździe kolejowym w Zwierzyńcu
Niebezpieczny przejazd na ulicy Batalionów Chłopskich w Zwierzyńcu

Podczas tego pobytu w Zwierzyńcu, poza projekcjami filmowymi, tradycyjnym wypadem na kajaki oraz czasem ze znajomymi, znalazłem chwile na rower. Trasa bardzo malownicza, jedynie za Szczebrzeszynem i w okolicach Górecka Starego trochę wzniesień.

Malownicza trasa w koło Zwierzyńca, ok 75 km
Malownicza trasa w koło Zwierzyńca, ok. 75 km
Wywłoczka, okolice Zwierzyńca
Wywłoczka, okolice Zwierzyńca

Odwiedziny w Rudniku nad Sanem

W roku 2020, niezapomnianym dla wszystkich, LAF odbył się online. Tradycyjnie jednak wybraliśmy się do Zwierzyńca. Podróż rozpoczęliśmy późnym popołudniem w czwartek, pociąg zawiózł nas do Rudnika nad Sanem.

Rudnik nad Sanem
Rudnik nad Sanem – stolica polskiej wikliny

Dalej podjechaliśmy ok. 14 km rowerami, aby przenocować w niezwykłym miejscu w Dąbrowicy, pod Ulanowem. Grenlanda czyli agroturystka z atrakcjami, należąca do Mai i Krzysztofa Celuchów to klimatyczny MPR. Zaniedbane kiedyś gospodarstwo rolne, za ich sprawą stało się rajem dla starych domów, stodół czy kuźni. Ich dom jest starą lasowiacką chatą z 1929 roku, pozostałe obiekty uratowali przed rozbiórką i niszczeniem.

Domy w Grenlandzie w Dąbrownicy
Domy w Grenlandzie w Dąbrownicy

Domy te wypełnia energia i pasja właścicieli, którzy z zamiłowania są fotografami przyrody. Zebrali potężna kolekcję starych aparatów.

Grenlanda w Dąbrownicy, klub i kolekcja aparatów
Grenlanda w Dąbrownicy, klub i kolekcja aparatów

Podwórko jest pełne zwierząt, poza psami, najwięcej radości dostarczają kuce. Wspaniale spędziliśmy tam czas – właściciele, personel i zwierzęta są bardzo przyjaźni, aż żal było odjeżdżać. Mam nadzieję jeszcze kiedyś tam wrócić i odwiedzić klub w stodole.

Kucyki z Grenlandy

2021 – Zwierzyniec w kwartecie

W tym roku tradycji stało się zadość, w wyjeździe do Zwierzyńca towarzyszyli nam Ania i Kamil. W piątek, 13 sierpnia poza drobnymi wypadkami (jak rozlana kawa), dzień minął jak z płatka.

Wyjazd do Zwierzyńca, 13 sierpnia 2021

Tym razem z Rzeszowa pojechaliśmy pociągiem do Jarosławia, następnie rowerami na północny-wschód przez Radawę, Cewków, Łukową, Górecko Kościelne do Zwierzyńca.

Trasa wyjazdu do Zwierzyńca 2021, ok 85 km
Trasa wyjazdu do Zwierzyńca 2021, ok. 85 km

Trasa była bardzo zróżnicowana czyli taka jak lubimy, ścieżki asfalty i szutry. Najgorszy okazał się jednak fragment z Trzepietniaka do Górecka Kościelnego, chcieliśmy skrócić trasę i zjechać z drogi 853, trafiliśmy na okropne piachy, trzykilometrowy spacer z obładowanym rowerem po lesie, nie należy do najłatwiejszych. Czas umilało nam podjadanie jeżyn.

Leśna droga za Trzepietniakiem
Leśna droga za Trzepietniakiem

Przyjemności i atrakcje

Pierwszego dnia wyjazdu spotkało nas kilka nie lada atrakcji. W lesie na trasie Mołodycz – Cewków natknęliśmy się na bunkier z czasów II Wojny Światowej na umownej granicy sowiecko-niemieckiej, wyznaczonej w 1939 roku paktem Ribbentrop-Mołotow. Obiekt ten, jest jedną z wielu pancernych, żelbetonowych fortyfikacji w województwie podkarpackim. Zaprojektował je genialny inżynier wojskowy, specjalista fortyfikator, generał-lejtnant Dimitrij Michajłowicz Karbyszew. Obiekty te były gotowe do walki nawet w całkowitym odosobnieniu od innych punktów, a w zasięgu ich obrony pozostawały nawet 180 kilometrowe odcinki wytyczonej granicy wrogich państw. Więcej na temat tych atrakcji, można poczytać na stronach Powiatu Lubaczowskiego, oraz starym wydaniu Nowin. Ci, których temat fascynuje jeszcze bardziej, mogą połączyć historię z dwoma kółkami i wybrać się ponad 300 kilometrową trasą z ziemi lubaczowskiej aż do Soliny. Plan trasy śladem nadsańskich umocnień Linii Mołotowa, można znaleźć tutaj.

Bunkier przy linii sowiecko-niemieckie
Bunkier przy linii sowiecko-niemieckie

Następne atrakcje pojawiły się w Cewkowie i Moszczanicy. W Moszczanicy zjechaliśmy odrobinę z trasy, aby zobaczyć cerkiew pod wezwaniem Św. Michała Archanioła. Chłopiec czekający w tej miejscowości na poboczu zaproponował, że może nam otworzyć świątynię. Miejsce nieczynne kultowo od ponad dwudziestu lat, robi ogromne wrażenie, jak na zabytek z 1719 roku przystało. Cerkiew ta należy do VI (lubaczowskiej) trasy Podkarpackiego Szlaku Architektury Drewnianej. Przed odwiedzinami w Moszczanicy podziwialiśmy odrobinę młodszą świątynię św. Dymitra w Cewkowie. Szlak drewnianych zabytków, wydaje się dobrym pomysłem na wycieczki w kolejnym sezonie.

 Cerkiew św. Michała Archanioła w Moszczanicy
Cerkiew św. Michała Archanioła w Moszczanicy

Wspólne posiłki i kawy podczas wycieczek to bardzo przyjemny czas. Piknik na asfaltowej drodze leśnej to chwila, której nie da się zapomnieć.

Piknik na drodze leśnej między Mołodyczem a Cewkowem
Piknik na drodze leśnej między Mołodyczem, a Cewkowem

W tym roku dodatkową atrakcją był mini grill, który znalazłem kilka dni wcześniej na allegro. W sam raz na cztery kiełbaski. Sprzęt nie był idealny, mocno się powyginał po pierwszym grillowaniu, ale przez kilka następnych dni, sprawował się znakomicie. Taka wersja wygrywa z jednorazowym grillem, jest dużo bardziej ekologiczna i bezpieczniejsza niż rozpalanie ogniska na skraju lasu.

Pierwsze grillowanie na nowym grillu turystycznym
Pierwsze grillowanie na nowym grillu turystycznym

Pod wieczór w piątek dotarliśmy do Zwierzyńca, na każdym kroku wyczuwalna była atmosfera festiwalu. Ten klimat nigdy nie zawodzi.

Tablica wjazdowa w Zwierzyńcu
Tablica wjazdowa w Zwierzyńcu

Stałym punktem wizyt na Roztoczu, jest wypad na kajaki na rzece Wieprz. Spokojna, pełna uroku rzeka, dostarcza wytchnienia i relaksu podczas każdych wakacji. Najczęściej wybieraną trasą jest przeprawa kajakowa z Obroczy do Zalewu Rudka w Zwierzyńcu. W tym roku popłynęliśmy jednak w druga stronę, oddając wiosło dopiero w miejscowości Bagno.

Kajak na rzece Wieprz
Kajaki na rzece Wieprz

Polecam spędzić kawałek lata w Zwierzyńcu! Warto zabrać tam rower, Roztocze nabiera jeszcze więcej uroku na dwóch kółkach. W 2021 roku Zwierzyniec stał się początkiem dalszych przygód na rowerze. Dwa dni później, już w duecie tylko z Martą, ruszyliśmy w stronę Warszawy, ale o tym w kolejnym wpisie.

Warszawa, 22 sierpnia 2021

Do zobaczenia na szutrach, ścieżkach i asfaltach! 

No responses yet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *