Aktualizacja 2023

Od 2023 roku zapraszam również do angielsko języcznej wersji mojego bloga na medium.com

Cześć tu Daniel!

Cześć! Mam na imię Daniel.

Jeszcze kilka lat temu nie mieściło mi się w głowie, że można pisać o tym, że jeździ się na rowerze! Nie do pomyślenia było też to, że rower może mieć błotniki i bagażnik – przecież to obciach! A sakwa, to dopiero była odległa galaktyka!. Lepiej uginać się pod ciężarem plecaka, a deszcz niech chlapie po plecach! Wszelkim udogodnieniom, mówiłem naprawdę stanowcze nie.

MasakwaPL_Daniel Martula
Pierwszy dłuższy wyjazd rowerowy z noclegiem, rok 2017

Arcy przywiązany do starego roweru, w 2018 roku – po przemyśleniach na temat jego fatalnego stanu – zdecydowałem się kupić nowy rower trekkingowy. Okazało się, że ten nowy, niemal sam jechał, a i łańcuch nie spadał non stop!

Drugie podejście do spraw

Drugie mocne poczucie obciachu, wywoływał u mnie kask! Rok 2018, przyniósł dużo zmian. Pierwszym wyzwaniem dla moich nóg i nowego roweru z błotnikami i bagażnikiem, był wyjazd z Rzeszowa, na Letnią Akademię Filmową w Zwierzyńcu. W ⅓ trasy, nieumyślnie nacisnąłem manetkę przedniego hamulca tarczowego, w prawej ręce trzymając telefon – zapomniałem włączyć endomondo (to nie był jeszcze czas, jak możecie się domyślać, stojaczka na telefon). Tak, okazało się, że potrafię latać! 🙂 Trafiłem na pogotowie w Leżajsku z dziurą w głowie. Na szczęście miałem w podróży kompana, który się mną zaopiekował. Tym sposobem, resztę trasy spędziłem na tarczy. Następnego dnia, po powrocie z wakacji, kupiłem najzwyklejszy kask, który służy mi do dziś. Znam niestety takich, którzy mieli trochę mniej szczęścia po – z pozoru drobnych – wypadkach rowerowych. Dla mnie upadek ten i solidne trzepnięcie w głowę, otworzyły nowe możliwości, o których będę tu opowiadał.

Selfie po wypadku rowerowym oraz zdjęcie po zakupie kasku, rok 2018
Selfie po wypadku rowerowym oraz zdjęcie po zakupie kasku, rok 2018

Czas na frazesy

Niech wybrzmi teraz frazes – z wiekiem przychodzi mądrość. Przychodzi też pragnienie drobnej wygody. Te dwa czynniki sprawiły, że zacząłem szukać pomysłu na swoje podróże.

Przemieszczanie się i odkrywanie nowych miejsc jest mi bardzo bliskie. Miałem to szczęście, że mogłem podpatrywać takich, co już wcześniej uznali, że sakwa rowerowa zmienia życie. Między innymi mojego kolegę Wojtka, który obudził we mnie zachwyt do natury i nauczył, że konserwę da się przyrządzić na ognisku w bardzo prosty sposób.

04 768 min
Ognisko i nocleg na dziko, Podkarpacie, okolice Jarosława, rok 2017

Przez lata widziałem, na jego przykładzie, jak drobne gadżety ułatwiają życie. Co prawda od ostatniej upieczonej konserwy już razem nie jeździmy, ale nauka nie poszła w las!

A jednak jeżdżę z sakwami

Z sakwami jeżdżę od ponad 3 lat. Zacząłem chwilę po tym, gdy kupiłem kask! Dwa lata temu ruszyłem na pierwszy tygodniowy wyjazd, w stylu iście bushcraftowym, ze starym namiotem, karimatą i Kamilem (Kamil jest jedynym świadkiem moich lotów przez kierownicę, o których wspomniałem wcześniej). Nasza pierwsza wspólna wyprawa, pozwoliła nam odkryć najbardziej dzikie i piękne zakątki wschodniego szlaku rowerowego Green Velo na trasie Białystok-Rzeszów. Przygoda ta, okazała się być istną szkołą przetrwania i potwierdziła naukę – człowiek zawsze sobie poradzi!

05 768 min
Nocleg na dziko, okolice Terespola, rok 2019

Cały czas jestem w procesie poprawy komfortu wyjazdów i zbierania elementów – na szczęście człowiek jest nieskończony i ciągle coś odkrywam.

Początki bywają trudne

Na początku byłem onieśmielony koncepcją bikepackingu. W moim wyobrażeniu, wyprawa z bagażami, powinna dotyczyć dalekich lądów, a najlepiej innego kontynentu. Azja musowo, a w najlepszym wypadku – Ameryka Południowa. Treści wyczytane w internecie sugerowały, że jedyną słuszną sakwą jest Crosso. Obraz ten skrzywiło mi zapisanie się przed pierwszym wyjazdem do kliku grup facebook’owych dla bike pakerów.

Szybko zweryfikowałem to wyobrażenie i odnalazłem swój własny styl, który czerpie z bikepackingu i tradycyjnego stylu jazdy z sakwami. Nie musi być ultralight, ważne, żeby wszystko ze sobą zabrać. Dzisiaj – bogatszy o doświadczenia branżowe z marketingu, którym zajmuje się na co dzień – wiem, że warto zacząć od minimalnej wersji projektu, po to, żeby później móc go rozwijać.

whatsapp image 2021 05 22 at 18.00.28 1
Pierwsza wyprawa rowerowa z sakwami, chwile przed wyjazdem na pociąg do Białegostoku, rok 2019

Rowery mogą uratować świat

Przeczytane niegdyś słowa (w książce Praktyka wolnego podróżowania Anton’a Krotowa), nabrały nowego znaczenia – Jeśli chcesz wyruszyć, nie zwlekaj, zrób to teraz. Warto zacząć od małych rzeczy, większe przyjdą z czasem. Dlatego jeżdżę lub jeździmy lokalnie, ale też zapuszczamy się w Polskę. Najczęściej towarzyszy mi Kamil (o którym pewnie jeszcze nieraz wspomnę), choć nierzadko też, jadę z moją narzeczoną Martą. Nasza mała rowerowa szajka stale się powiększa, dlatego będą się tu pojawiały historie i relacje z dwóch kółek.

Rowery mogą uratować świat, jak pisał Peter Walker w swojej książce, przybliżając głównie kulturę rowerową Europy. Czuję i widzę jaki wpływ na moje zdrowie i samopoczucie, ma jazda na rowerze. Warto więc pisać o tym, jak rowery zmieniają i ratują nasze życie.

[2022] Jeszcze kilak lat temu nie chciałem słyszeć o pisaniu bloga, a teraz moje wpisy trafiają na listę blogów rowerowych u jednego z influencerów rowerowych, których śledzę. Hi, hi – zobaczcie listę blogów rowerowych w Polsce.

[2023] Rok 2023 to moment w którym postanowiłem uzupełnić wpisy o angielską wersję językową. Rezultaty poniżej.

Do zobaczenia na szutrach, ścieżkach i asfaltach!

2 komentarze

  1. […] Pierwsze 30 minut jazdy jest zawsze za darmo, pierwsza godzina kosztuje 1 EUR, czyli za 45 minut jazdy zapłacimy również 1 EUR. Za każdą kolejna godzinę, zapłacimy 2 EUR. Z mojego doświadczenia, transakcje za przejazdy rozliczane są czasami o 4 rano (co dla Revoluta przy pierwszej próbie wydało się podejrzaną transakcją). Na blogu lazurowego przewodnika wyczytałem, że uszkodzone rowery, mieszkańcy oznaczają odwróceniem siodełka. Nie spotkałem się z taką sytuacją, chociaż wypożyczyłem kilka rowerów i niektóre były w bardzo kiepskim stanie. Polecam przed wypożyczeniem ocenić stan przerzutki, czyli klasycznego trójbiegowego Shimano Nexusa, którego dobrze znam ze swojego starego roweru. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *